Trwająca od lat walka o powrót do domu nabiera nowego wymiaru. Trzeci sezon “The Walking Dead: Daryl Dixon” zabiera widzów w nieznane dotąd miejsce – pełną surowości hiszpańską krainę, w której wszystko jest inne i obce, a na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo. Premiera już 8 września w serwisie streamingowym CANAL+
Norman Reedus oraz Melissa McBride powracają w swoich ikonicznych rolach w kolejnym sezonie serialu poświęconego losom Daryla Dixona. Grane przez nich postaci starają się wrócić do domu, a trudna i niebezpieczna podróż wiedzie ich przez Londyn oraz Hiszpanię. Skutki apokalipsy Szwędaczy przybierają tragiczne, często bardzo zaskakujące, formy. Bohaterowie muszą mierzyć się z niepowodzeniami, a na swojej drodze spotykają nowe, zupełnie nieznane dotąd widzom, twarze.
Trzeci sezon serialu „The Walking Dead: Daryl Dixon” przybiera oryginalną, nieco inną niż poprzednie, formę.
– Dużo tematów i klisz, którymi inspirowaliśmy się przy tworzeniu tego sezonu, pochodzi bezpośrednio z gatunku westernu, a konkretnie spaghetti westernów – mówi David Zabel, showrunner serialu.
Jak dodają inni twórcy i aktorzy, pomysły na kontynuację losów Daryla i Carol pochodzą wprost z filmów Sergio Leone, znanego reżysera będącego głównym przedstawicielem spaghetti westernu, czyli włoskich i hiszpańskich produkcji czerpiących z rodzimego gatunku, lecz wzbogaconych o czarny humor, nihilistyczne przedstawienie postaci oraz obsadę, która zwykle składała się z Latynosów lub Europejczyków.
Ten sezon to prawdziwa gratka dla fanów serii „The Walking Dead”. Klimat serialu, łączący surowy realizm postapokalipsy z duszną atmosferą hiszpańskich miasteczek i pejzaży, potęguje poczucie izolacji i grozy. Każdy kadr podkreśla kontrast między pięknem krajobrazów a brutalnością świata, w którym każdy krok ulubionych bohaterów może być ostatnim.
Premiera trzeciego sezonu „The Walking Dead: Daryl Dixon” już 8 września w serwisie streamingowym CANAL+ – równolegle z amerykańską premierą.
Źródło: CANAL+