Aleksander Balcerowski i jego Unicaja kontra Girona, Real walczący o wygraną w Saragossie oraz hit kolejki w Vitorii, w którym miejscowa Baskonia podejmie lidera tabeli, La Lagunę Tenerife. Wszystkie te mecze w weekend na żywo w Sportklubie!
Sprawdź godziny transmisji Ligi ACB w PROGRAMIE TV
Piątą serię gier w Lidze ACB rozpoczniemy meczem w Maladze, w którym Unicaja zmierzy się z Basquet Gironą. Miejscowi zainaugurowali sezon od dwóch wygranych, kiedy jednak przyszło im mierzyć się z drużynami z czuba tabeli, ich forma szybko została zweryfikowana – porażki z Barceloną i La Laguną sprawiły, że ekipa Ibona Navarro osunęła się na ósmą pozycję w ligowym zestawieniu.
Z pierwszych spotkań sezonu bardzo zadowolony może być na pewno Aleksander Balcerowski, który w trzech z czterech gier był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. Tylko w potyczce z Barceloną Polak spisał się nieco słabiej, w pozostałych imponował formą, zdobywając kolejno 17, 16 i 18 punktów. Balcerowski doskonale spisywał się pod obręczami, potrafił zdobywać punkty z pomalowanego, z półdystansu i zza łuku, dobrze zbierał i wspierał kolegów w defensywie, co nie zawsze było jego najmocniejszą stroną. Początek sezonu w jego wykonaniu jest imponujący i widać, że cieszy się dużym zaufaniem trenera.
W sobotę Unicaja zmierzy się z Basquet Gironą, która sezon rozpoczęła od trzech porażek. W poprzedniej kolejce przerwała jednak złą serię wygrywając z Dreamland Gran Canarią. Zwycięstwo na pewno dodało gościom skrzydeł, o zdobycie kolejnych dwóch punktów w Maladze będzie im jednak wyjątkowo trudno. Miejscowi na trzecią porażkę z rzędu nie mogą sobie pozwolić, bo już na starcie sezonu postawią się w bardzo trudnej sytuacji w walce o play-off.
Po czterech kolejkach identycznym bilansem jak Unicaja może pochwalić się Casademont Saragossa, który również wygrał i przegrał po dwa mecze. A już w weekend przed podopiecznymi Jesusa Ramireza bardzo trudny egzamin, domowa potyczka z Realem Madryt. „Królewscy” na krajowych parkietach na razie nie zawodzą, bo choć przegrali z Baskonią, a w finale Supercopa Endesa nie dali rady Valencii, plasują się w ścisłym czubie tabeli i widać, że dopiero się rozpędzają. Zmiany kadrowe poczynione latem były właściwym ruchem, a maszyna z Madrytu dopiero się dociera. Real do Saragossy jedzie pewny swego, tym bardziej, że wygrał z Casademontem pięć ostatnich ligowych spotkań i praktycznie w żadnym z nich nie musiał wspinać się na wyżyny umiejętności, żeby pewnie sięgać po komplet punktów.
Na zakończenie piątej kolejki szlagier w Vitorii, w którym miejscowa Baskonia postara się jako pierwsza odebrać w tym sezonie punkty La Lagunie Tenerife. Goście są jedyną obok Valencii drużyną, która wygrała wszystkie cztery spotkania tegorocznej kampanii, a na rozpisce mają już m.in. Unicaję i Murcię, a więc ekipy, które zgłaszają akces do gry w najlepszej ósemce. La Laguna to obecnie druga najlepsza ofensywa w lidze (po Valencii) i druga najlepiej broniąca drużyna (po Murcii). Wyniki osiągane na krajowych parkietach nie są zresztą dziełem przypadku, co potwierdzają także występy „Wyspiarzy” w Lidze Mistrzów – komplet trzech wygranych i prowadzenie w tabeli grupy D tylko udowadniają, że na Wyspach Kanaryjskich zbudowano solidną ekipę, która planuje walczyć w tym sezonie o najwyższe cele.
Sprawdź ofertę kanału Sportklub w PROGRAMIE TV
Z ambitnych celów nie rezygnują również w Vitorii, choć Baskonia – jak w ostatnich latach miała w zwyczaju – gra w kratkę. Baskowie potrafią pokonać Real, ale i niemal bez walki oddają mecz w Saragossie, w jednym spotkaniu świetnie prezentują się w obronie, ale i kilkukrotnie już pozwolili w tym sezonie rzucić rywalom ponad 100 punktów. W dodatku fatalnie rozpoczęli zmagania w Eurolidze, w której przegrali sześć pierwszych spotkań. Jeśli w niedzielę gospodarze chcą zwyciężyć, będą musieli zagrać naprawdę dobre zawody, bo że La Laguna na północ kraju przyjedzie w znakomitej dyspozycji możemy być pewni.
Źródło: Media Production
