Dokument „…bo jestem stąd” w TVP1 HD

Dokument śledczy w reżyserii Grzegorza Linkowskiego „…bo jestem stąd” – obraz poszukiwania tożsamości Warmiaków, a szczególnie ich tragicznych wojennych i powojennych losów zobaczą widzowie TVP1 HD już 23 lutego 2015 roku.

Konstrukcję dokumentu śledczego scala postać narratora – przewodnika: Krzysztofa Ziemca, dziennikarza Telewizji Polskiej, który prowadzi niemal detektywistyczną wędrówkę przez świat bohaterów odkrywając ich niezwykłe historie, miejsca i dokumenty.

Wędrówkę rozpoczyna od odkrycia tragicznych mordów w okolicach Olsztyna dokonanych przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 roku. Odnajduje świadków tych wydarzeń, którzy mimo że ocaleli stali się ofiarami gwałtów, przesiedleń i wywózek do Związku Radzieckiego. W poszukiwaniu przyczyn takich losów tej ludności odkrywa jej wielokulturową i niejednoznaczną tożsamość, która stała się przyczyna ich nieszczęść.

Dokument ukazuje również wstrząsającą prawdę o żyjących jeszcze osobach urodzonych z gwałtów dokonanych przez żołnierzy Armii Czerwonej, którzy nigdy nie poznają swojej pełnej tożsamości.

„…bo jestem stąd”

Emisja: poniedziałek, 23 lutego, godzina 22:10

Źródło: Telewizja Polska

One Comment on “Dokument „…bo jestem stąd” w TVP1 HD”

  1. O tych wydarzeniach opowiadała moja babci, która wraz z mężem i czwórką dzieci mieszkała wtedy w okolicach Pułtuska. Opiekowali się (mieszkali razem) „Babcią Staruszką”, to była babka mojego dziadka. Miała ok. 80-ciu lat i była bardzo schorowana, leżała w łóżku i podobno już słabo kontaktowała. Jak weszła Armia Czerwona ze swoją wyzwoleńczą hołotą, dziadkowie rozpowiadali we wsi i okolicy, że babcia staruszka ma ciężką gruźlicę. Rosjanie bardzo bali się „zarazy” więc dom dziadków obchodzili szerokim łukiem. Tylko dzięki temu fortelowi uniknęli domowych „wizyt wyzwolicieli”. Wydarzenia opowiadane przez bohaterów filmu Pana Ziemca musiały być dla ich uczestników koszmarną traumą. Moja cudowna babci nawet po latach z przerażeniem w oczach mówiła (bardzo zdawkowo) o tamtych czasach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *